Czechow tak pisze w liście do brata:
"Masz tylko jedna wadę... swój niesamowity brak wykształcenia... Ludzie wykształceni muszą według mnie spędzić następujące kryteria:
1. Szanują osobowość człowieka, a więc są zawsze tolerancyjni, uprzejmi, grzeczni, ulegli. Nie robią afery o mały młotek albo zgubioną gumkę; żyjąc z innymi nie robią z tego przysługi, a odchodząc nie mówią: "Nie da się z tobą żyć!". Wybaczają hałas, chłód, niedopieczone mięso, dowcipy i obecność innych ludzi w ich domu...
2. Są pełni współczucia nie tylko wobec żebraków i kotów, bo opłakują w duszy, czego nie widać gołym okiem... Nie śpią po nocach, żeby pomóc swoim rodzicom zapłacić za studia swojego brata, żeby kupić ubrania dla matki...
3. Szanują własność innych ludzi, dlatego spłacają swoje długi.
4. Są czyści w sercu i boja się kłamstwa jak ognia. Nie kłamią nawet w drobiazgach. Kłamstwo jest upokarzające dla słuchacza i poniża rozmówcę w jego własnych oczach. Nie popisują się. Zachowują się w miejscu publicznym tak jak w domu. Nie rzucają piachu w oczy pokornych i nie rozmawiają otwarcie, kiedy nie są o to proszeni. Z szacunku dla uszu innych ludzi, często milczą.
5. Nie umniejszają siebie, zeby wzbudzić w innych współczucie. Nie grają na strunach duszy innych ludzi, żeby nad nimi wzdychali i ich głaskali. Nie mówią: "Ludzie mnie nie rozumieją", bo to daje słaby efekt, jest wulgarne, zatęchłe, fałszywe.
6. Nie są próżni. Nie dbają o fałszywe diamenty, jak znajomosć ze sławami, ściskanie dłoni z pijanymi świniami, wzbudzanie zachwytu wylewnością na salonie, popularnością w barach... Zarabiając grosze nie chodzą z teczkami, jak gdyby zarabiali setki rubli i nie przechwalają się, że są dopuszczani tam, gdzie inni nie są dopuszczani."
Na podstawie tych słów, mogę powiedzieć, że lubię Czechowa, choć go nie znam i oczywiście nigdy nie poznam. Okazuje się że, żeby kogoś polubić nie muszę wiedzieć, czy nosi spodnie szyte u krawca, co zjada na śniadanie i czy ma niski głos. Każdy człowiek zostawiający po sobie słowa, tak naprawdę zostawia po sobie swoje "linie papilarne" charakterystyczne dla jego osobowości. Te słowa mogą być zupełnie banalne i niewyszukane, ale przez ich przezroczystość widać zawsze prawdziwy rys piszącego. Każdy kęs słowa prowadzi do pestki, z której wyrósł owoc. Czy pestka może udawać, że jej nie ma, że jej nie widać albo, że jest nieistotna?
To niemożliwe.
Bardzo podobają mi się Twoje linie papilarne ;)
OdpowiedzUsuń-------
A teraz gdy mnie kto zapyta jakie mam wady, to powiem że tylko jedną, ale za to taką samą jak brat Czechowa! :))
Wiem! Nie robisz tego: "Nie śpią po nocach, żeby pomóc swoim rodzicom zapłacić za studia swojego brata, żeby kupić ubrania dla matki..."
OdpowiedzUsuńPowiedz, jak bardzo nie chybiłam :)
Brata nie mam, a ze studiami u mnie to wiesz... jak to mówi Konjo "cięzko było, była okupacja, dwie wojny" :)) Sama rozumiesz.
OdpowiedzUsuńA że nie śpię po nocach to fakt. Za to zresztą jak sama nazwa wskazuje jeszcze mi płacą.