20.01.2012
Witold Horwath "Ptakon"
To niewielka objętościowo książka jest doskonale skondensowana pod względem jakościowym i treściwym, a po jej przeczytaniu miałam nieodparte wrażenie, że dostałam ciężką cegłą w głowę. Oczywiście w najlepszym tego słowa znaczeniu. Historia dotyczy dziewczyny, która w młodości dokonała wielu odrażających czynów, zwłaszcza jeden, przez Kościół zwany grzechem śmiertelnym - których konsekwencją powinien być jedynie długi kryminał, ale splot dziwnych okoliczności wytypował ją jako osobę i chorą psychicznie i taką, której daje się szansę - państwo i instytucja kościoła objęły ją amnestią oraz po chrześcijańsku rozumianą troską i wybaczeniem. Młoda dziewczyna w trakcie odbywanego procesu resocjalizacji, wykonując pracę społeczną, w której opiekuje się niepełnosprawnymi ludźmi przechodzi pełną metamorfozę osobowości, co generuje jej wstęp do odnowionego życia. A że jest bardzo zdolna, kończy bez przeszkód najpierw liceum, później studia medyczne. Anka - bo tak ma na imię kontrowersyjna bohaterka - jako osoba w pełni nawrócona i jakościowo lepsza ostatecznie zdobywa zawód psychiatry. Leczy ludzi z rzadką dla chorób psychicznych skutecznością, kierując się niezwykłą pasją i posiadając ogrom wiedzy na tematy zawodowe. Można powiedzieć, że jest wyjątkowo pożądanym członkiem społeczeństwa, nastawionym głównie na to, by pomagać ludziom. Jednak splot różnych okoliczności (również z udziałem jej męża) odkrywa ciemną, utajnioną przeszłość dojrzałej już kobiety. Stajemy wobec moralnego dylematu: czy powinno się i czy w ogóle można takiej osobie wybaczyć i zgodzić się na akceptację jej okropnych czynów z przeszłości bez odpowiednio wymierzonej kary? Czy można godzić się na tak jawną niesprawiedliwość, która przeczy jasnym zasadom społeczno-prawnym, że za swoje przewinienia należy zapłacić - inaczej porządek świata burzy się i chwieje. Waży się pytanie: co zwycięży? Czy można się tak diametralnie zmienić - ze złego człowieka w dobrego? Czy po popełnieniu strasznych grzechów można sobie dalej żyć we względnym spokoju? Czy w tej skomplikowanej sytuacji szeroko pojmowana etyka pozwala komuś, niejednoznacznie pozytywnemu, leczyć chorych ludzi, tym samym próbując odkupić swoją ciężką winę? Czy można komuś, kto nie poniósł żadnej kary, nie tylko zapomnieć, ale i usprawiedliwić popełnione zło, tylko dlatego, że się zmienił? Nie ma w tej fascynującej lekturze ani jednej oczywistej odpowiedzi, ani jednego prostego rozwiązania. Raczej zmuszeni jesteśmy do myślenia, że nic nie jest takim jakim zazwyczaj się wydaje, gdy zdarza nam się sądzić po pozorach. To przejmująca historia z wielu powodów. Po pierwsze uświadamia czytelnikowi złożoną materię jaką tka życie: tylko w przypadku zakupu kilograma jabłek wiadomo, że trzeba zapłacić 3,50 zł, w innych okolicznościach płaci się różnie - albo za dużo albo za mało. Po drugie stykamy się z niezwykłą przenikliwością pisarza (co samo w sobie jest bezcenne), który niełatwą psychologię człowieka wykłada spójnymi wątkami. W końcu – to jego oryginalny styl z nietypowym układem dla interlinii, a przy okazji wartki, przejrzysty i wyrazisty. Historia trafia w serce, uderza w splot słoneczny i burzy dotychczasowe myślenie o prostej i jednoznacznej moralności. Takie pojęcie w realnym i splątanym życiu po prostu nie istnieje... Książka - nie obawiam się tego powiedzieć - wstrzymuje na chwilę ruch orbity, po której na co dzień porusza się myślący śmiertelnik. Absolutnie warto, a nawet trzeba!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz